To był spontan! Przeglądając w internecie nagminnie pojawiające się zdjęcia pączków, faworków i churrosów zdecydowałam, że skoro mam wolny wieczór to coś upichcę, zamiast lecieć jutro do sklepu po marketowego pączka. Tym razem skorzystałam z przepisu Doroty, lekko go modyfikując.
Składniki na ok 90-100 sztuk małych pączków:
- 500 g mąki pszennej (użyłam luksusowej typu 550)
- szklanka mleka
- 1 jajko
- 3 żółtka
- 50 g drobnego cukru
- 3 łyżki oleju
- 1 łyżka rumu lub wódki
- sok z połowy cytryny
- 20 g świezych drożdży lub 10 g drożdży instant
- 1-2 łyżeczki cynamonu
Wersja dla wyrabiaczy ręcznych: mąkę mieszamy z drożdżami suchymi (lub robimy zaczyn ze świeżych: trochę ciepłej wody, drożdze i łyżka lub dwie mąki - mieszamy i odstawiamy na 15 minut do wyrośnięcia). Dodać resztę składników i wyrabiać, pod koniec dodając olej. Wyrabiać kilka minut do gładkości, starając się nie dosypywać zbyt dużo mąki. Z ciasta uformować kulę i wsadzić do oprószonej mąką miski, przykrywając szmatką. Pozostawić do wyrośnięcia co najmniej na 1,5 godziny.
Wersja dla maszynistów: wrzucić wszystkie składniki do misy, pamiętająć o zachowaniu kolejności: najpierw mokre (mleko, jajko i żółtka, olej, wódka lub rum, sok z cytryny), potem suche (cukier, mąka, cynamon) i na końcu drożdże. Używamy programu do wyrabiania ciasta (u mnie program "dough", który trwa 1h 30min, wraz z wyrastaniem).
Kiedy ciasto jest już wyrośnięte rozwałkowujemy je na oprószonym mąką blacie (albo silikonowej stolnicy) na grubość ok 1cm-1,3cm i wycinamy kieliszkiem lub foremką o średnicy ok 3cm kółka. Wycięte pączki odkładamy na ok. 13 minut do wyrośnięcia pod szmatką.
Na wysokiej patelni / w woku / garnku / frytkownicy rozgrzewamy olej do temperatury 175 stopni Celsiusza i wrzucamy po kilka pączków, dbając o to aby były całe zanurzone w oleju (przyciskając je koszykiem, przykrywką itp.). Mi się niestety to nie udało ze względu na niewymiarowe garnki i przykrywki, więc po wrzuceniu pączków na olej cały czas obracałam je i mieszałam przy pomocy łopatki :).
Wyciągamy z oleju chwilę po tym, jak się zarumienią. Najlepiej wyciągnąć jednego, przeciąć nożem i zobaczyć czy jest już gotowy.
Lukrować jeszcze ciepłe.
Na lukier:
- Szklanka cukru pudru
- 3-5 łyżek wrzącej wody
Cukier puder zalewamy wrzątkiem i intensywnie mieszamy na gładką konsystencję. Wrzucamy do lukru pączki, mieszamy łyżką i wyciągamy na kratkę lub talerzyki do zastygnięcia.
Możemy je dodatkowo posypać cukrem pudrem albo zrobić posypkę np. z orzechów.
Smacznego :).
Przepis dodany do akcji: